środa, 2 listopada 2022

Kolejne zwycięstwo z triadą aspirynową

Kolejne zwycięstwo z triadą aspirynową przyszło dość nieoczekiwanie. Laryngolog polecił mi rok temu kolejnego "świetnego" alergologa, który specjalizuje się w triadzie aspirynowej. Przerabiałem ich już wielu, zatem byłem mocno sceptyczny.
Na pierwszej, grubo ponad godzinnej wizycie, gruntownie mnie przebadał i zrobił bardzo dokładny i dogłębny wywiad - jak to się mówi przez duże "W".
Potem się zatroskał i orzekł, że podawanie dexamethasonu (1mg) przez tak długi czas, prawie dwie dekady, to bardzo zły pomysł. Dokładnie o tym wiedziałem- mówili to wszyscy alergolodzy i laryngolodzy, o internistach nie wspominając, ale nikt z nich nie miał pomysłu jak z tego wyjść, żeby się nie dusić i normalnie oddychać, nie tracąc na dokładkę powonienia.
Obiecał, że wyprowadzi mnie z tego i... zrobił jak obiecał. Trwało to rok i kilka wizyt oraz kilka prób obniżania ilości metypredu, ale się udało. Sukces! Koniec trucia się methasonem.

Przepis na sukces:
  • dieta niskosalicylanowa, ale bez przesady,
  • dieta niskotłuszczowa,
  • dieta niskocukrowa,
  • dieta z małą ilością mięs czerwonych,
  • Flixonase 50mg (2x2-0-2x2),
  • Deslodyna 5mg (2-0-1),
  • Montelukast 10mg (0-0-1),
  • Metypred 4mg (1-0-0), zamiast methasonu 1mg (1-0-1),
  • Fostex 100ug (1-0-0), po odstawieniu metypredu 200ug (1-0-1),

sobota, 29 grudnia 2018

Jak zwalczyłem triadę aspirynową III

Dziwne, ale historia się powtórzyła...

Znów był antybiotyk, a nawet dwa- jeden doustnie, a drugi do nosa. Chodziło o leczenie zapalenia zatok, a przy okazji okazało się, że "wyleczyło" triadę. Nie muszę już brać dexamethasonu, a cały czas mam węch i nie mam astmy. Jedyne co biorę, to krople do nosa Pronasal (Mometazon/ mometasone), co przez ostanie lata nie wchodziło w ogóle w grę, gdyż żadne krople na mnie nie działały. Nie chodzi o brak węchu. nie działały w ogóle- zatykało mi nos i nie mogłem przez niego oddychać.
Dawki kropli powoli zmniejszam a efekt się utrzymuje! Mam cały czas węch.
Od odstawienia zakończenia antybiotykoterapii i odstawienia dexamethasonu minęło już 3 tygodnie. W tym czasie nie przestrzegałem też rygorystycznie diety- nie jadłem wyłącznie niczego w dużych ilościch z "czerwonej" tabeli (w małych ilościach jadłem).

Po czterech tygodniach wszystko się popsuło- znów muszę brać dexamethason :(

środa, 17 stycznia 2018

Pyszny makowiec BEZ mąki, mleka i masła

Skład:

– 200g masła orzechowego,
– 200g maku mielonego,
– szklanka ksylitolu,
– 200g kaszy jaglanej,
– 4 jajka,

– skórka cytryny lub limonki,
– garść rodzynek lub żurawiny,
– 1 łyżeczka sody lub
  1/2 łyżeczki proszku do pieczenia,
– papier do pieczenia.
Skład dostosowany do diety wegetariańskiej, bezglutenowej oraz niskosalicylanowej, jeśli nie dodasz rodzynek lub żurawiny.
Mak, wodę (około 125ml) i ksylitol wrzucić do rondla. Gotować na wolnym ogniu ok 5-7 minut, aż uzyska konsystencję miękkiej pasty, często mieszając, aby masa nie przywierała do spodu garnka. Zdjąć z ognia. Dodać skórkę z cytryny i wymieszać, odstawić do przestudzenia.
Kaszę jaglaną ugotować, uzyskując 1 szklankę gotowanej jagły, którą po przestudzeniu zblendować.
W misie wymieszać masę makową i zblendowaną jagłę oraz jajka, dodać sodę lub proszek do pieczenia oraz rodzynki lub żurawinę.
Foremkę (tortownica fi 25cm) wyłożyć papierem do pieczenia. Nałożyć ciasto, wyrównać powierzchnię. Piec 1 godzinę w temp. 200 stopni (grzanie piekarnika góra, dół, bez termoobiegu).
Po wyjęciu z piekarnika można nad gorącym ciastem na tarce zetrzeć 3-4 kostki gorzkiej czekolady bez cukru.
Gotowe! Szybko, smacznie i zgodnie z dietą.

piątek, 10 listopada 2017

Staropolski bigos tajski

Czas na powiew orientu w bigosie. Czas na odrobinę lekkostrawności w bigosie. Czas na staropolski bigos tajski :)

Skład:

  • 1 kg żołądków lub udek drobiowych, w wersji wege 0,5kg boczniaków,
  • 0,5 kg kiszonej kapusty,
  • 2 twarde gruszki lub namoczona żórawina,
  • 400 ml mleczka kokosowego lub paczka 200g wiórków kokosowych,
  • 1 duża cebula,
  • 4 ząbki czosnku,
  • 2 łyżki przyprawy curry,
  • 1 łyżeczka ostrej papryki,
  • 1 limonka lub cytryna,
  • 2 łyżki imbiru,
  • 2 łyżki ugniecionej kolendry,
  • 4 liście laurowe,
  • 6 ziaren ziela angielskiego,
  • rafinowany olej rzepakowy lub kokosowy,
  • sól, pieprz do smaku.
  • Danie odpowiednie w diecie niskosalicylanowej (po eliminacji papryki i imbiru, na resztę przypraw uważać w zależności od tolerancji), bezglutenowej, bezmlecznej i wegetariańskiej (po zamianie mięsa na boczniaki)
Prace przygotowawcze:
Żołądki oczyścić (warto mimo, że teoretycznie w sklepie powinny być sprawione) i całe gotować w nieosolonej wodzie aż do zmięknięcia, tzn. około 40 min. Po ugotowaniu studzimy i odcedzamy, wywar z gotowania zostawiamy. Ostudzone kroimy w kostkę.

Jeśli stosujemy mięso z udek, to oddzielić je od kości i pokroić w duże kostki, w przypadku boczniaków, grzyby pokroić w kostkę. Pokrojone mięso lub boczniaki wrzucić do osolonej wody i gotować przez 20min.
Po ugotowaniu studzimy i odcedzamy, wywar z gotowania zostawiamy. 

Jeśli nie mamy mleka kokosowego, to stosujemy tańsze rozwiązanie- wiórki gotujemy na wolnym ogniu w wodzie przez około 20 min, potem odcedzamy i wyciskamy, a z odcedzenia otrzymujemy... tańsze o połowę mleko kokosowe.


Przygotowujemy pastę z curry. Do spodka wysypujemy przyprawę curry, dorzucamy posiekane ząbki czosnku, ostrą paprykę, startą skórkę z limonki,  imbir, utarte w moździerzu ziarna kolendry. Wszystko razem mieszamy, po czym dodajemy oleju i ucieramy na gęstą pastę. 

W wersji dla salicylanowców rezygnujemy z curry, ostrej papryki i imbiru, w zamian zwiększając ilość czosnku o 2 do 4 ząbków w zależności od gustu.

Czas na bigos:
Żołądki lub mięso lub boczniaki nacieramy przygotowaną pastą curry z dodatkiem soli lub z tą pastą mieszamy, jak nam wygodniej.
Kapustę kroimy, gruszki obieramy, usuwamy gniazda nasienne, kroimy w większe kawałki.

Na patelni rozgrzewamy olej. Doprawione pastą żołądki/ mięso/ boczniaki smażymy wraz z pokrojoną w kostkę cebulą na rozgrzanym oleju. Dorzucamy pokrojoną kapustę kiszoną i gruszki. Chwilę smażymy, po czym zalewamy wszystko mleczkiem kokosowym i szklanką wywaru z gotowania żołądków. Całość dusimy na wolnym ogniu przez 10- 15 min.
Gotowe. Szybko, smacznie i zgodnie z dietą.

sobota, 28 października 2017

Wyśmienity i klarowny rosół z kaczki

Kaczka mnie napadła!
Ma przerąbane
- będzie gotowana.
Warzywa już obrane.
Teraz wodą gulgotana
Za 2 godziny jest zjadana...

Warto spróbować.


Skład:
  • korpus z kaczki ze skrzydłami i szyją,
  • 2-3 marchewki,
  • 1-2 korzenie pietruszki,
  • zielona część pora,
  • korzeń selera,
  • dwa ząbki czosnku,
  • cebula,
  • ziele angielskie-kilka ziaren ,
  • 3-4 liście laurowe,
  • lubczyk,
  • sól, pieprz do smaku.
  • Danie odpowiednie w diecie: niskosalicylanowej (uwaga na przyprawy), bezglutenowej (uwaga na makaron- powinien być ryżowy, jaglany lub inny bezglutenowy).
Kaczkę myjemy. Wkładamy do garnka takiej wielkości, by zmieściła się cała wraz z warzywami i dała się "zatopić" (szeroki, 7-9l). Zalewamy kaczkę NIE OSOLONĄ wodą (4,5-5l) i pogrzewamy na wolnym ogniu do zagotowania, potem nadal gotujemy na wolnym ogniu i ściągamy szumy, do czasu aż przestaną pojawiać się nowe.
Ważne, żeby gotowac na wolnym ogniu, bo dzięki temu uzyskamy rosół klarowny i aromatyczny. Po tym, jak szumy przestaną się pojawiać dodajemy liście laurowe, ziele angielskie, umyty uprzednio pęczek lubczyku (połowa), liście pora oraz obraną i przypaloną na palniku cebulę. Gotujemy przez 1,5 godziny- cały czas na wolnym ogniu. Nadal nie solimy!
Dodajemy umyte i pokrojone warzywa. Czekamy aż się wszystko zagotuje. Doprawiamy solą i pieprzem do smaku. Gotujemy na wolnym ogniu 40 min.
Uwaga na pieprz, bo ma salicylany, nie przesadź. Po to jest czosnek i przypalona cebula, aby nadać intensywnego, przyprawowego smaku.

Rosół podawać z makaronem jajecznym lub ryżowym. Makaron posypać pokrojonym drobno lubczykiem (druga połowa pęczka).

Bulion można zamrozić w woreczkach na mrożonki, dzięki temu da się go wykorzystać jako składnik innych zup, czy sosów, zawsze kiedy będzie taka potrzeba.

czwartek, 30 marca 2017

Piwo z rana jak śmietana

Jeden z moich fejsbukowych znajomych podlinkował na FB artykuł o piwie, z którego wynika, że jest ono super zdrowe, gdyż:

  1. Obniża ryzyko kamieni nerkowch,
  2. Podnosi ilość witamin z grupy B,
  3. Pomaga zasnąć i dobrze spać- to mnie bardzo zdziwiło, gdyż powszechnie wiadomo, że alkohol sprawia tylko iluzję iż wspomaga sen,
  4. Poprawia wygląd skóry,
  5. Zmniejsza stres i lęk związany z pracą- teraz rozumiem, dlaczego dawniej zalecano robotnikom piwo przed i w pracy,
  6. Zapobiega demencji i chorobie Alzheimera.
Wszystko fajnie, tylko dlaczego szkodzi salicylanowcom? Ale, ale może nie jest tak źle. Moje ostatnie odkrycia "naukowe" dowodzą, że nie każde piwo szkodzi.
Odkryłem, że nie szkodzą piwa ciemne typu porter (dolnej fermentacji- typu bałtyckiego) i dunkel. Jest tylko jeden warunek w składzie nie mogą mieć drożdży. Dziwne to bo każde piwo fermentuje dzięki drożdżom, ale zauważyłem, że jak na etykiecie ich nie ma, to mi nie szkodzi. Może jak są na etykiecie, to oznacza, że są extra dodatkowo dodawane na późniejszych etapach produkcji i dlatego szkodzą? Nie wiem.
Np. wiki podaje, że portery bałtyckie to ciemne, bardzo mocne i treściwe piwo dolnej fermentacji warzone z kombinacji słodów jasnych i ciemnych i że jedynie DOPUSZCZALNE jest jednak aby piwo w tym gatunku, fermentowane było drożdżami górnej fermentacji.To by wszystko wyjaśniało- brak drożdży na etykiecie, to brak drożdży w ogóle, czyli hulaj dusza salicylanowca... piekła nie ma! :)
Jedno jest pewne niektóre portery i dunkle w butelkach szklanych mogę popijać i nie mam kataru czy duszności jak po innych piwach.
Tu uwaga! Może tylko ja tak mam. Jesteś salicylanowcem, to uważaj na WSZYSTKIE  piwa. Jeśli już chcesz testować, to zrób to stopniowo- jednego dnia łyczek, drugiego dwa... i koniecznie skonsultuj ze swoim lekarzem lub farmaceutą :)

Fotka By Henryk Kotowski z angielskiej Wikipedii - Praca własna, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=4430814


wtorek, 7 marca 2017

Krupnik na indyczych chrząstkach

Dziś kolejna wizyta w nowo odkrytym sklepie drobiarskim. Tym razem zobaczyłem ścinki mięsa drobiowego, ale "jakieś takie dziwne"... Pytam co to takiego? Pani odpowiada, że chrząstki indycze dla psa. Pytam jak to chrząstki, skoro ja widzę mięso? Po bliższym przyjrzeniu się rzeczywiście dostrzegam chrząstki i odrobinę kości - tej miękkiej części przylegającej do chrząstki.
Stwierdzam, że szkoda dla psa, choć mój pies to nie takie smakołyki czasem jada. Na to pani odpowiada, że wiele osób kupuje to na zupy. I tu eureka!  - Pomyślałem. Doskonałe mięso na krupnik drobiowy! Zatem kupiłem tego "czegoś" trzy duże garści pewnie gdzieś koło 0,7kg, ale głowy nie dam sobie uciąć, że to tyle, bo zapodziałem gdzieś paragon... i zrobiłem pyszny krupnik! Nie dość, że krupnik pyszny, to jeszcze pyszne chrząstki do objadania dla mnie i... resztki dla psa :)

Składniki:
  • 0,7-1kg chrząstek indyczych,
  • 1 pietruszka,
  • 1 duży seler,
  • 1 marchew,
  • 1 por,
  • 4 średnie ziemniaki,
  • 1 szkl. kaszy jęczmiennej lub pęczaku,
  • 1/2 czosnku,
  • 5 łyżek sosu sojowego (bez dodatków),
  • sól, pieprz,
  • natka pietruszki.
Danie odpowiednie w diecie niskosalicylanowej, a bez kaszy również w diecie bezglutenowej.
Chrząstki umyć i gotować, na małym ogniu, w osolonej wodzie, do czasu aż przestaną pojawiać się "szumy", które z powierzchni wywaru należy zdejmować łyżką. Dodać wypłukaną kaszę i gotować ok. 10-15 minut. Marchewkę, pietruszkę, seler obrać i pokroić w kostkę, por również pokroić, wrzucić na patelnię. Wszystko poddusić na maśle na małym ogniu, żeby masła nie przypalić, chyba, że mamy klarowane) przez kilka minut, następnie przełożyć do wywaru. Ziemniaki obrać, umyć, pokroić w drobną kostkę i dodać do gotującej się zupy. Gotujemy do czasu, aż zmiękną ziemniaki i kasza. Wyłączamy palnik. Dodajemy zmiażdżony czosnek, sos sojowy, doprawiamy do smaku solą i pieprzem (pieprzu z umiarem bo ma dużo salicylanów). Na koniec wsypujemy posiekaną natkę pietruszki.
W wersji dla niesalicylanowców na etapie dodawania ziemniaków dodać curry, które podkreśli dodatkowo smak drobiowego wywaru.
Gotowe. Smacznie, szybko i zgodnie z dietą.

wtorek, 21 lutego 2017

Flaczki na indyczych żołądkach - dwie pieczenie na jednym ogniu

Miałem ochotę na rosół, zatem poszedłem do drobiowego stoiska na "naszej" hali kupców i... kupiłem żołądki indycze. Oczywiście nie tylko - dokupiłem żołądki do "zestawu rosołowego" składającego się porcji rosołowej (korpus ze skrzydełkami i szyją, pozbawiony "tylko" piersi i nóżek) oraz warzyw. A co z żołądkami - zrobiłem z nich flaczki, które zalałem ugotowanym rosołem i zasypałem gotowanymi warzywami z rosołu. DWIE PIECZENIE NA JEDNYM OGNIU :)
zdjęcie pokrojonych flaczków- zdjęcia zupy brak,
bo została zjedzona przed sesją fotograficzną :)

Skład:
  • 1,5- 2l rosołu,
  • warzywa z rosołu,
  • biała część pora (zielona poszła na rosół),
  • 8-9 żołądków indyczych,
  • duża cebula,
  • 1/2 czosnku polskiego,
  • 3 łyżki prawdziwego masła,
  • natka pietruszki,
  • ewentualnie makaron jajeczny,
  • sól, pieprz do smaku.
  • Danie odpowiednie w diecie: niskosalicylanowej i bezglutenowej.
Żołądki ze sklepu teoretycznie są już "sprawione", ale lepiej dokładnie je obejrzeć, żeby potem w zupie nie znaleźć czegoś niemiłego... 
Następnie wszystkie bardzo dokładnie umyć i zalać wodą, a następnie zagotować, i trzymać tak gdzieś 15 minut na wrzątku. Następnie wodę wylać, a żołądki ostudzić i pokroić w cienkie paski.
W tym czasie gotować rosół.
Cebulę i białą część pora pokroić w kostkę i usmażyć na wolnym ogniu na maśle. Na małym ogniu, żeby masła nie przypalić, chyba że mamy masło klarowane. Można do tego wykorzystać garnek, w którym będziemy gotować flaczki.
Do usmażonej cebuli i pora dodać pokrojone w kostkę warzywa z rosołu oraz flaczki - pokrojone w paski żołądki, chwilę jeszcze posmażyć i zalać rosołem, tak by wywar przykrył wszystko w garnku, ale żeby nie było zbyt rzadko.
Potem wszystko gotować na wolnym ogniu aż flaczki będą miękkie... Doprawiać solą i pieprzem (biały ma mniej salicylanów, ale czarny w niewielkiej ilości też nie zaszkodzi). Zasypać natką pietruszki oraz zgniecionym czosnkiem.
Można też odlać część i dla domowników "niesalicylanowych" dodatkowo doprawić majerankiem (1-2 łyżki), gałką muszkatołową (1/2 łyżeczki), imbirem (1 łyżeczka) ostrą papryką i curry.

Gotowe. Szybko, smacznie i zgodnie z dietą.

poniedziałek, 18 lipca 2016

Zeszprotany brokuł

Brokuł i szprotka? To się da zjeść? Da się- jest smaczne i zdrowe - duuuużo wapnia, białka i tłuszczów omega-3! Dla tych, którzy uważają, że szprotka jest dobra wyłącznie dla kota, niech spróbują zamiast szproty wędzoną makrelę, albo sardynkę z puszki - będzie mniej ekstremalnie...

Skład:

  • 1 brokuł,
  • 3-4 duże garści szprotki wędzonej,
  • 3 łyżki stołowe oleju rzepakowego,
  • 200g makaronu typu pene lub świderki (dałem oba),
  • 2 do 4 ząbków czosnku (zależy od gustu),
  • 10 dkg sera typu "oscypek",
  • sól, pieprz do smaku.
  • Danie odpowiednie w diecie niskosalicylanowej oraz gdy użyjecie makaronu ryżowego - bezglutenowej.
Przed zagotowaniem makaronu oraz brokuła przygotowujemy masę rybną.
Szproty pozbawiamy łebków i ogonów, rozgniatam je, dodajemy zgnieciony czosnek, starty na tarce ser, olej oraz sól (uwaga na sól- szproty są czasem bardzo słone) i odrobinę pieprzu. Wszystko dokładnie mieszamy.
Brokuł myjemy, dzielimy na małe różyczki i gotujemy w osolonej wodzie. gdy zacznie się gotować - dodać makaron. Gotujemy aż makaron zmięknie (zalecam do osiągnięcia stanu al dente). 
Makaron i brokuły odcedzamy. Gorący (!) makaron i gorące (!) brokuły wrzucamy do masy rybnej, mieszamy aż wszystko połączy się z gorącym "wkładem".
Gotowe! Szybko, smacznie i z godnie z dietą.

poniedziałek, 25 stycznia 2016

Wątróbka drobiowa ze złotym jabłkiem i makaronem jajecznym

Wątróbka drobiowa - składnica wszystkiego co dobre i łatwa w przygotowaniu.
W zaledwie stugramowej porcji wątróbki drobiowej znajduje się:
  • niemal 10mg żelaza, czyli aż dwadzieścia razy więcej niż w piersi z kurczaka! Dla przypomnienia dzienne zapotrzebowanie na ten pierwiastek wynosi u mężczyzn 12mg, a u kobiet 18mg;
  • ponad 3,5mg cynku, co pozwala pokryć około 30% dziennego zapotrzebowania osoby dorosłej;
  • około 19g protein o wysokiej wartości biologicznej,
Wątróbka drobiowa dostarcza potężnej dawki witaminy A oraz witamin z grupy B, zwłaszcza kobalaminy (witamina B12), ryboflawiny (witamina B2) oraz niacyny (witamina B3).
Przy zakupie wątróbki należy uważać na jej świeżość - podroby mają to do siebie, że szybko się psują, dużo szybciej niż mięso. Dlatego wybierając podroby, należy ocenić zarówno ich wygląd jak i zapach. Wątróbka powinna mieć jednolity kolor, bez jaśniejszych i ciemniejszych przebarwień, błyszczącą powierzchnię, być śliska w dotyku. Jeśli jest lepka i/lub pachnie zamiast mięsem octem czy po prostu podśmierduje lepiej dać sobie spokój z jej zakupem.

Tym razem będzie ze złotym jabłkiem- jednym z niewielu dopuszczalnych dla salicylanowców!

Skład:
  • 700 g wątróbki drobiowej,
  • 3-4 spore cebule,
  • duże jabłko golden delicious,
  • olej rzepakowy do smażenia,
  • sól, pieprz do smaku.
  • Danie odpowiednie w diecie niskosalicylanowej.
Cebulę obrać i pokroić w piórka lub grubą kostkę i posolić. Usmażyć na oleju, tak aby lekko się przyrumieniła. Odłożyć na czysty talerz.
Wątróbkę umyć w zimnej wodzie, jeśli jest zbyt duża to poporcjować. Nie solić, bo stwardnieje! Obrać i pokroić w kostkę umyte uprzednio jabłka.
Wrzucić na rozgrzany olej i podsmażyć ze wszystkich stron, aby się zarumieniła, potem zmniejszyć ogień i na małym ogniu dusić przez 15min. 
Dodać uprzednio usmażoną cebulę, pieprz oraz sól do smaku i na wolnym ogniu smażyć jeszcze 5min. Na wszelki wypadek przed podaniem rozkroić największy kawałek i sprawdzić czy w środku nie jest surowy. Gotowe!
Szybko, smacznie i zgodnie z dietą.

Zalecam wątróbkę pokroić drobniej i podać z makaronem jajecznym - pycha! Jeśli już podajemy z makaronem to zalecam ugotować go al dente, potem przelać zimną wodą (hartowanie), wsypać na patelnię i zamieszać z wątróbką, coś jak gulasz...

niedziela, 10 stycznia 2016

Oszukane ślimaki z makaronem jajecznym

Dawno nic się nie działo- jadłem to co już było na blogu, albo robiłem na tyle niefotogeniczne dania, czasem również nowe, że nie publikowałem ich wcale :)
Tym razem będzie niespodzianka - ślimaki! Co prawda fałszywe, bo z kurzych żołądków, ale zawsze!
Ślimaki były pomyślane jako przystawka dla znajomych, którzy wpadli do nas wieczorem, ale na wieść, że chcę ich częstować ślimakami skrzywili się tylko. Próbując ratować sytuację przyznałem, że to żołądki - skrzywili się jeszcze bardziej. Tym sposobem dnia następnego, na obiad, był makaron jajeczny ze ślimakami - pycha!

Skład:

  • 3-4 garści żołądków kurzych,
  • duża cebula,
  • 1/2 czosnku,
  • 1 łyżka prawdziwego masła,
  • natka pietruszki,
  • ewentualnie makaron jajeczny,
  • sól, pieprz do smaku.
  • Danie odpowiednie w diecie: niskosalicylanowej
Żołądki ze sklepu teoretycznie są już "sprawione", ale przezornie dokładnie je pooglądałem i znalazłem jeszcze co nieco... Przy okazji powycinałem błonki, żyłki i wszystkie elementy, które wydawały mi się mniej apatyczne - zostały tylko kawałki mięsa wyglądające jak ślimaki :)
Następnie wszystko bardzo dokładnie umyłem i co większe kawałki pokroiłem na mniejsze.
Zagotowałem wody- wrzuciłem "ślimaki" na wrzątek (na minutę- dwie, żeby się sparzyły). Sparzone żołądki odlałem i wrzuciłem na patelnię. Zalałem wodą (tak aby się w niej dusiły, a nie gotowały - może szklanka, może dwie), dodałem łyżkę masła, posoliłem, popieprzyłem, dodałem natki pietruszki i zgniecionego czosnku i oczywiście pokrojoną w piórka cebulę... Wszystko zamieszałem. Podpaliłem pod patelnią gaz na maksa, żeby wszystko szybko zaczęło bulgotać. Po czym ogień zrobiłem mały, żeby się spokojnie dusiło... i czekałem...
Po 40 minutach czekania (czasem zamieszałem) miałem gotowe ślimaczki, tylko jeszcze trochę doprawiłem i można było podawać - pychota! Można je podawać jako przystawkę na ciepło, na zimno, można do białego półwytrawnego wina, można jako gulasz z makaronem jajecznym... Uparłem się na jajeczny, bo lepiej smakuje niż bez-jajeczne, pędzone na kurkumie, która przecież salicylanowcom szkodzi...
Jeśli już podajemy z makaronem to zalecam ugotować go al dente, potem przelać zimną wodą (hartowanie), wsypać na patelnię i zamieszać z żołądkami, coś jak gulasz... 

Gotowe. Szybko, smacznie i zgodnie z dietą.

poniedziałek, 7 września 2015

Makaron z twarogiem i prażonym słonecznikiem - danie główne w 20min

Dziś kolejne danie z serii ekspresowych i znów z niczego :). Wystarczy twaróg, słonecznik, makaron i... woda. Mimo, że proste i szybkie, to jest zaskakująco smaczne. Warto spróbować.

Skład:

  • 250g makaronu (najlepiej jakichś karbowany, nie rurki),
  • 250g twarogu chudego lub półtłustego,
  • 120g słonecznika łuskanego,
  • 1 duża cebula,
  • olej rzepakowy do smażenia - kilka łyżek stołowych,
  • sól, pieprz do smaku.
  • Danie odpowiednie w diecie: niskosalicylanowej, wegetariańskiej, bezglutenowej (jeśli użyjemy makaronu ryżowego).
Nastawić osoloną wodę na makaron.
Słonecznik uprażyć na patelni - trzymać na patelni bez tłuszczu aż zacznie brązowieć, przy tym mieszać. Uwaga, żeby nie spalić.
Na rozgrzanej po prażeniu patelni usmażyć na oleju posoloną cebulę pokrojoną w kostkę.
Słonecznik i cebulę wymieszać w jakimś głębokim naczyniu (musi się tam jeszcze zmieścić makaron). Do "mieszanki" po jej delikatnym przestudzeniu wkruszyć twaróg i dokładnie wymieszać. Porządnie doprawić do smaku solą i pieprzem. Salicylanowcy uwaga na dużą ilość pieprzu - salicylany!
Makaron ugotować zgodnie z przepisem na opakowaniu, ale najlepiej al dente.
Po ugotowaniu makaron przecedzić, ale nie zalewać zimną wodą, tylko wrzucić do zmieszanej cebuli, słonecznika i twarogu - zamieszać. Powtórnie doprawić, jeśli "farsz" był zbyt delikatny.
Gotowe. Szybko, smacznie i zgodnie z dietą!

piątek, 7 sierpnia 2015

Pesto orzechowo - brokułowe

Mam smaka na pesto z orzechami laskowymi. Jest potrzeba - jest działanie - robię pesto orzechowo - serowo - brokułowe. Będzie smaczne i zdrowe - wiadomo orzechy i brokuły to samo dobro :)

Skład:

  • 1 brokuł,
  • 2 duże garści orzecha laskowego,
  • 2 łyżki stołowe oleju słonecznikowego,
  • 200g makaronu typu pene lub świderki,
  • 2 do 4 ząbków czosnku (zależy od gustu),
  • 10 dkg sera typu "oscypek",
  • sól, pieprz do smaku.
  • Danie odpowiednie w diecie wegetariańskiej oraz gdy użyjecie makaronu ryżowego - bezglutenowej.
Przed zagotowaniem makaronu oraz brokuła przygotowujemy masę – farsz pesto.
Blendujemy lub rozcieramy w moździerzu orzechy laskowe, dodajemy zgnieciony czosnek, starty na tarce ser, olej oraz sól i odrobinę pieprzu. Wszystko dokładnie mieszamy.
Brokuł myjemy, dzielimy na różyczki i gotujemy w osolonej wodzie. Przerywamy gotowanie zaraz po zagotowaniu się wody, jeżli chcemy mieć pesto z całymi różyczkami, gotujemy aż zmięknie, jeśli chcemy rozgnieść lub zblendować warzywo.
Makaron ugotować (zalecam do osiągnięcia stanu al dente). 
Makaron i brokuły odcedzamy. Gorący (!) makaron i gorące (!) brokuły wrzucamy do masy pesto, mieszamy aż masa pesto połączy się z gorącym "wkładem".
Gotowe! Szybko, smacznie i z godnie z dietą.

niedziela, 21 czerwca 2015

Jarska zupa fasolowa - zupa "nic"

Czas przed zakupami - w lodówce pusto, a jeść się chce. Po szafce od jakiegoś czasu pęta się paczka czerwonej fasoli, na którą nikt nie ma pomysłu.
Chyba nadszedł jej kres - czas ją zjeść.
Przed wyjściem do pracy namoczyłem fasolę w wodzie, po powrocie czekała napęczniała i miękka - gotowa do ugotowania, a że nie bardzo miałem co z niej przyżądzić, to gotowałem ją do miękkości, dodałem makaronu i przypraw - wyszła smaczna i pożywna zupa fasolowa z... niczego :)

Skład:

  • fasola czerowna - kilka garści,
  • makaron razowy pszenny - połowa objętości fasoli,
  • sos sojowy, sól, pieprz do smaku.
  • Danie odpowiednie w diecie niskosalicylanowej, wegetariańskiej, wegańskiej
Makaron ugotować wg przepisu na opakowaniu w osolonej wodzie - najlepiej al dente.
Namoczoną kilka godzin wcześniej fasolę gotować do miękkości w osolonej wodzie.
Po ugotowaniu dodać sos sojowy, przyprawy i makaron, pogotować jeszcze chwilę. Ewentualnie jeszcze doprawić do smaku.
Gotowe. Szybko, smacznie i zgodnie z dietą.