niedziela, 17 sierpnia 2014

No i po wakacjach...

Przykro to przyznać, ale po wyjeździe wakacyjnym nie mogę wrócić do siebie... Jestem taki zakręcony, rozleniwiony i niezorganizowany.
Było pięknie, ciepło i... smacznie. Takie właśnie jest Maroko - smaczne :)
Nie chcę pisać o zwiedzaniu, widokach i atrakcjach Maroka, a o kolejnym doświadczeniu diety na wyjeździe.
Dieta oparta o warzywach, odrobinie owoców i mięsie bardzo mi służyła. Świetnie się czułem.
Przy okazji potwierdziło się to, co już podejrzewałem w Polsce - bardziej od umiarkowanych ilości wysokosalicylanowej żywności szkodzi mi jedzenie wysoko przetworzone - puszki z żywnością, napoje, słodycze, białe pieczywo. Świeża niekonserwowana żywność, nawet o wysokim wskaźniku salicylanów przechodziła mi bez żadnych negatywnych skutków.
Pomocne okazało się spożywanie wapna oraz tabletek na zgagę. Tak - tabletki na zgagę mają wpływ na duszności!
No i oczywiście dużo ruchu oraz brak stresu również gwarantują sukces w walce z triadą...
Ciekawe. Muszę jeszcze raz przeanalizować mój dziennik żywności, który prowadzę od ponad roku i przyjrzeć się mu nie pod kontem salicylanów, ale z większej perspektywy. Może to nie tylko o salicylany idzie, ale i o produkty zakwaszające organizm? Nie wiem - będę informował na bieżąco :)

Tak na marginesie. Od ponad dwóch miesięcy nie przyjmuję kropli do nosa i inhalatorów, gdyż mimo stosowania ściśle diety niskosalicylanowej, po niespodziewanej poprawie w styczniu (powrót węchu, koniec ze świstami w płucach, mimo nie przyjmowania ŻADNYCH leków laryngologicznych czy alergologicznych) nastąpiło pogorszenie, które postępowało z tygodnia na tydzień, mimo przywrócenia kropli i inhalatora. W związku z tym laryngolog przepisał mi dexamethason - przez 4 dni duże dawki, które przywróciły węch i zlikwidowały świsty. Po dużych dawkach przez miesiąc po jednej tabletce 1mg rano. Teraz po 0,5mg rano (na czas wyjazdu 0,5mg rano i 0,5mg wieczorem). We wtorek idę na wizytę, zobaczymy co dalej, czy odstawienie tabletek, czy nadal kontynuowanie (laryngolog twierdzi, że są to znikomo niskie dawki, które nie mają znaczących skutków ubocznych)... Zobaczymy.

Poniżej małą próbka dań marokańskich (świeże i tanie):
tajin z kurczaka i oliwek kiszonych

 ślimaki w pikantnym rosołku (rosołku nie piłem z obawy przed dużą ilością salicylanów)
 krewetki królewskie, gambasy, kalmary
 langusta i trochę jakiejś rybki
 pieczone podroby baranie (mózg, język, policzki)
 tajin z jagnięciny ze śliwką i sezamem
tajin warzywno - kurczakowy


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz