wtorek, 18 czerwca 2013

Polowanie na gotowe produkty bez salicylanów 2


Trudne to życie. Jedzenia nie ma nigdzie. Człowiek jest jak członek plemienia zbierackiego w praczasach. Od sklepu do sklepu, a wszędzie chemia, nawet w jogurtach, czy maśle, które przecież dla salicylanowa są wskazane. Nie gdzie tam! Trzeba dodać barwnika, zagęstnika, czy innego chemicznego potwora, który uniemożliwi mi pokosztowanie tych wszystkich pyszności!
Chyba zadomowię się na stoisku nabiałowym, bo tam najłatwiej można coś znaleźć. Na szczęście powoli przychodzi moda na eco tudzież bio, czyli dla salicylanowca, jak znalazł – brak chemii w żywności – brak zagrożenia!
Wpadł mi w ręce serek Brie Naturalny Turka orazCamembert Naturalny tego samego producenta, oba bez chemicznych dodatków, które pozwoliły je pokosztować. Podobnym produktem jest ser Brie firmy Creamfields. Z serów o rozsądnej cenie wpadł mi w oko ser żółty Serenada Radamer (uwaga ta firma pod tą samą nazwą ma sery z chemicznymi dodatkami, jak i bez). Na szczęście jest też cała gama serów białych, z których wiele jest naturalnych, choć tu trzeba również uważać – część producentów nawet do twarogów dodaje chemię! Obok nabiałów pakowany pstrąg, o dziwo tylko wędzony, bez dodatków chemicznych – będzie kolejnym daniem gotowym w kolekcji. Na napojach, to już w ogóle nie ma co się pokazywać, podobnie jak na wędlinach. Same sztuczne dodatki. Jedyne co można wziąć pod uwagę to sok gruszkowy dla dzieci Gerber, no i niespodzianka, ale tak rzadka, że nigdzie jej nie ma – sok 100% z granatowca. Ewentualnie można zahaczyć monopolowe stoisko i kupić wódkę dla poprawienia nastroju lub gin i whisky, ale i tu należy uważać na jakość i dodatki. Niby nam wolno te trzy trunki, ale jakośniektóre szkodzą (przynajmniej mi). Czyżby producenci nie ujawniali pełnego składu?
Oczywiście o piwach, winach i rumach można zapomnieć, omijam je szerokim łukiem.
Wracając jeszcze do wędlin. Trzeba się tu wykazać duuuuuużą dozą ostrożności. Nawet wędliny krzyczące z daleka reklamą i etykietą, że są bez dodatków chemicznych, nawet potwierdzający to sprzedawca nie wystarczy by to kupić, bo czyha w nich np. sól peklująca, czyli sól i azotyny, które są szkodliwe nawet dla zdrowych ludzi, a co dopiero salicylanowców. Trzeba będzie samemu zrobić sobie kiełbaskę czy szyneczkę…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz